piątek, 12 lipca 2013

Rozdział VI - Nowy sojusznik


   Przede mną stała wysoka dziewczyna z długimi, kręconymi włosami koloru fioletowego. Jej oczy miały odcieniem czerwieni. Były tak wyraźne , że z daleka można było ujrzeć ich głęboki kolor. Wygląd był, cóż... trochę wyzywający. Dziewczyna miała na sobie czarną bluzkę na ramiączkach z dużym dekoltem podkreślający jej piersi. Do tego ubrała brązową spódniczkę, która ledwo sięgała połowy ud. Całość dopełniały wysoki kozaki koloru podobnego do spódniczki z wolno zwisającymi frędzlami oraz czarnymi ozdobieniami w kształcie kwiatów.
   Dziewczyna rozglądała się na boki ściskając w ręku małą karteczkę.
   Miałam wrażenie, że ją znam, lecz nie byłam pewna co do swoich domysłów. Postanowiłam jednak zaryzykować i zagadać.
- A-Ayase? - zapytałam niepewnie przełykając głośno ślinę. - Ayase Sounske, to ty?
   Czerwonooka spojrzała na mnie z niepewnym wyrazem twarzy, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko.
- Och, cześć! Dawnośmy się nie widziały.
   Odetchnęłam z ulgą na wieść, że moje złudzenia nie okazały się fałszywe.
   Ayase była moją dobrą przyjaciółką z gimnazjum. Często ukrywała mnie przed naprzykrzającym się mi Kenem, który nigdy nie dawał mi spokoju.
- Co tutaj robisz? - zapytałam już pewniej.
- Szukam pewnej ulicy, gdzie mieszka moja kumpela. Wiesz może gdzie to jest? - spytała podając mi kartkę z nabazgranym adresem.
   O dziwo była to ulica, gdzie mieszkam! Czyżby Ayase znała którąś z moich sąsiadek? Zabawny zbieg okoliczności.
- To niedaleko stąd. Zaprowadzę cię tam - zaproponowałam.
- Super, dzięki! - odpowiedziała zadowolona.
   Ruszyłyśmy drogą na podany adres. Między nami było bardzo cicho. Żadna z nas w ogóle się nie odzywała tylko rozglądałyśmy się w około lub patrzyłyśmy pod nogi. Cisza była tak krępująca, że miałam wrażenie, iż moje policzki przybierają kolor czerwony.
   To było do nas niepodobne. Pamiętam jak w gimnazjum szalałyśmy na przerwach wygłupiając się i przynosząc sobie i innym wstyd. Na lekcjach ciągle chichotałyśmy i zachowywałyśmy się głośno przez co lądowałyśmy u dyrektorki. To niesamowite jak w tak krótkim czasie zdążyłam spoważnieć, by takie wygłupy odeszły w niepamięć. Przestałam się wygłupiać kiedy przeprowadziłam się do nowego miasta. Sama już nie wiem czy wyszło mi to na dobre, czy na złe. A może Ayase również się zmieniła?
   Spojrzałam na moją towarzyszkę i spróbowałam zagaić rozmowę:
- Przyjechałaś tak daleko tylko po to, by odwiedzić koleżankę?
- Właściwie to nie tylko po to - uśmiechnęła się lekko. - Niedługo przeprowadzam się tutaj i byłam obejrzeć moje nowe mieszkanie - powiedziała z nieukrywaną dumą.
- To gdzie twoi rodzice? Nadal je oglądają?
- Nie. Będę mieszkać tam sama.
   Na wieść o tym przystanęłam i otwarłam szeroko usta ze zdziwienia. Rodzice zawsze dawali jej dużo wolności, ale samotne mieszkanie w innym mieście to nie jest zbyt wiele? Oby przez to nie stała się takim ponurakiem, jakim jest Kastiel.
- Jak ich na to namówiłaś?
- Nic prostszego. W tym samym budynku mieszka moja daleka ciotka, która jest już w podeszłym wieku i wymaga opieki. Utargowałam się z rodzicami, że będę do niej codziennie przychodzić i jej pomagać. Cudownie, nie? Nie dość, że będę mieszkać sama to jeszcze pomagać innym! - uśmiechnęła się szczerze.
   Pomaganie innym zawsze było zaletą Ayase, ale również wadą. Zdarzało się niekiedy, że w drodze do szkoły oddawała bezdomnemu swoje śniadanie, przez co później głodowała przez resztę lekcji. Taka już jest, że dobro innych jest ważniejsze niż jej same.
   W końcu dotarłyśmy pod mój dom. Byłam ciekawa kogo to ma odwiedzić. Może ją znam? W końcu już jakieś pół roku tu mieszkam.
   Na początku nie chciałam być wścibska, ale ciekawość jednak wygrała, więc zapytałam:
- A kogo właściwie odwiedzasz? Mieszkam na tej ulicy, więc może będę kojarzyć?
- Ach - westchnęła. - Moją starą przyjaciółkę z gimnazjum. Ma na imię Hetania, znasz ją?
   Zaraz, zaraz... Przesłyszałam się? Idzie odwiedzić Hetanię? Albo moje imię stało się ostatnio bardzo modne (w co bardzo szczerze wątpię), albo Aya pomyliła mnie z kimś innym. Nie trzeba się długo zastanawiać, żeby wybrać drugą opcję.
   Cała ta sytuacja była tak dziwna, a zarazem tak śmieszna, że wybuchłam śmiechem.
- Coś nie tak? - zdziwiła się czerwonooka.
- To ja jestem Hetania! Nie poznałaś mnie? - wykrztusiłam nadal się przy tym śmiejąc.
   Przyjaciółka zrobiła wielkie oczy lekko się przy tym czerwieniąc.
- Rany! Myślałam, że byłaś jakąś znajomą, której nie kojarzyłam. Nie pomyślałabym, że to ty, Hetuś - powiedziała rzucając się na mnie do uścisku. - No... może trochę się domyślałam - dodała po chwili.
- Chciałabyś.
   Dałam jej kuksańca w ramię i zaraz wybuchłyśmy śmiechem.
- Coś ty w ogóle ze sobą zrobiła? Przez te oczy i włosy serio trudno cię rozpoznać!
- Już się do tego przyzwyczaiłam. Chodź do mnie to porozmawiamy na spokojnie.
   Weszłyśmy do domu i skierowałyśmy się do mojego pokoju. A właściwie zaraz po tym jak rodzice przywitali się z Ayase i wypytali co u niej i jej mamy i taty.
   Kiedy zostawili ją w spokoju w końcu opowiedziałam jej o wszystkich dotychczasowych przeżyciach w szkole. Aya siedziała cicho i słuchała mnie bardzo uważnie, dlatego mogłam dać ujście moim wszystkim emocjom. Gdy już skończyłam poczułam się lepiej. Spojrzałam na przyjaciółkę, która wyglądała jak wulkan, który zaraz ma wybuchnąć.
   I wybuchła... potokiem słów.
- Ale przeżycia! Ta Amber to musi być strasznie próżną tapeciarą, skoro w ogóle nie daje ci spokoju. A te jej goryle to wcale nie są lepsze! Nie wiem co ja bym zrobiła gdyby ktoś wylał na mnie farbę. Chyba zabiła. Obmyśliłaś już jakąś zemstę? Z tymi bliźniakami? Fajni? Ładni? A gdzie była ta twoja przyjaciółka? A wiesz już czy ta dziennikarka została wywalona z gazetki? Jak już się zaaklimatyzuje w szkole to zostanę redaktorem naczelnym to wtedy będzie mogła mnie cmoknąć! A wiesz... - mówiła bardzo szybko przy zaledwie dwóch wdechach.
- Stój, bo nie nadążam! - próbowałam ją jakoś uspokoić.
   Odetchnęłam z ulgą, kiedy przestała. Ayase zawsze wszystko ze mną przeżywała. Chociaż nie... To ONA przeżywała wszystko bardziej ode mnie.
- Dobra, nieważne. - Machnęła ręką. - Lepiej opowiedz co z tym twoim cud blondaskiem, o którym praktycznie cały czas nawijałaś na początku roku.
- Nic - ucięłam.
- Jak nic? Gadaj! - przyciskała dziewczyna robiąc groźną minę nieznoszącą sprzeciwu.
   Jak się postara to potrafi nastraszyć.
- No bo... - Zaczęłam kręcić palcami jednocześnie unikając jej wzroku. - Nie chcący wyznałam mu uczucia, ale ten mnie odrzucił.
- Głupek! Znajdziesz lepszego! - stwierdziła.
   Trzeba przyznać, że pocieszanie w takich sprawach kompletnie jej nie wychodziło.
- Nieważne, nie gadajmy o tym. Planujesz się przepisać do Słodkiego Amorisa? - zapytałam, by zamienić temat.
- Już to zrobiłam. Od poniedziałku już będę tam uczęszczać - odparła z dumą.
- To świetnie! Oprowadzę cię po szkole i zapoznam z moimi przyjaciółmi. Zobaczysz, będzie super!
   Byłam taka podekscytowana wprowadzeniem jej do nowej paczki znajomych. Miałam nadzieję, że wszyscy się dogadają.
- No i na to liczę! - uśmiechnęła się Ayase.
   Przez resztę dnia wspominałyśmy stare czasy, a kiedy musiałyśmy się już rozstać obie (a najbardziej ja) nie mogłyśmy się doczekać końca weekendu.

   W poniedziałkowy ranek obie biegłyśmy w podskokach do szkoły. Dosłownie. Zachowywałyśmy się jak małe dzieci, jak za starych czasów, kiedy nie interesowały nas oburzone twarze innych ludzi, gdy robiłyśmy coś dziwnego. Dzisiaj też tak było.
   Biegłyśmy do szkoły pod rękę głośno fałszując stare hity. Ludzie jak mogłyśmy się spodziewać oglądali się za nami kręcąc głową.Wesołe i roześmiane przywędrowałyśmy do szkoły.
   Podprowadziłam Aye pod pokój gospodarzy, aby mogła zapłacić swoje wpisowe (dziwne, że wcześniej tego nie zrobiła). Dziewczyna podeszła do drzwi, lecz zatrzymała się jeszcze na chwilę, zwróciła się ku mnie pytając:
- Wejdziesz ze mną?
- Nie mam tam nic do załatwienia - stwierdziłam szczerze, choć jakaś cząstka mnie jednak chciała przekroczyć próg tych drzwi.
   Nie mając pojęcia czy moja przyjaciółka to zauważyła lub jak zwykle zrobiła swoje, złapała mnie za rękaw bluzki i pociągnęła za sobą.
- Siema! Przyszłam wpłacić zaległe pieniądze - krzyknęła na wejściu Ayase.
   Dało się usłyszeć ciężkie westchnięcie i szelest papierów.
   Wychyliłam się zza pleców fioletowowłosej i ujrzałam Nataniela przeczesującego swoje potargane włosy. Wokół niego walały się sterty dokumentów.
   Chłopak wstał i zamiast na Ayase spojrzał na mnie. Jego twarz rozjaśnił lekki uśmiech. Niestety jego oczy nie wyrażały tej radości. Biło z nich zmęczenie przez co zrobiło mi się go trochę żal.
   Ayase odchrząknęła.
- 25$, proszę. - Podała Natanielowi pieniądze, a następnie podpisała się na liście potwierdzając, że je dostarczyła.
- Skoro to już wszystko, to my już pójdziemy. Musisz mnie oprowadzić - zwróciła się do mnie przyjaciółka.
- Mhm, zaraz przyjdę - odpowiedziałam.
   Czerwonooka skinęła głową i wyszła. Podeszłam do Nataniela.
- Wszystko w porządku? Nie najlepiej wyglądasz - zapytałam z troską.
   Chłopak uśmiechnął się.
- To nic takiego. Mam po prostu trochę dokumentów do wypełnienia.
   Wzięłam do ręki jedną z kartek. Był to wniosek o dofinansowanie szkoły.
- Czy tymi papierami nie powinna się zająć dyrekcja? - zapytałam unosząc brew.
   Blondyn westchnął.
- Tak, ale organizują jakieś nowe wydarzenie i nie mają czasu, dlatego kazali mi to posortować.
- A co to będzie? - zainteresowałam się.
- Nic jeszcze nie wiadomo. Pewnie jeszcze zbierają pieniądze - odrzekł zabierając mi kartkę i kładąc w wyznaczone przez siebie miejsce.
- No dobrze, ale powinieneś zrobić sobie przerwę, bo jeszcze się przepracujesz - rozkazałam trzymając się za pod boki.
- Dobrze , obiecuję. Dzięki za troskę. - Ponownie się uśmiechnął,a ja odwzajemniłam gest.
- Kiedy skończę oprowadzać Ayase po szkole to przyjdę ci pomóc.
- Znacie się? - zaciekawił się blondyn.
- Tak, z gimnazjum. Mieszkała w tym samym mieście co ja.
- To miło, że ma tutaj znajomą osobę - odrzekł w zamyśleniu.
   Spojrzałam na niego, a potem na papiery.
- Będę już lecieć, ale przyjdę ci pomóc - powiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź wyszłam.
   Oparłam się o drzwi pokoju i głośno zaczerpnęłam powietrza. Po chwili uśmiechnęłam się.
- Dobrze poszło.
- Co dobrze poszło? - Usłyszałam głos po prawej.
   To była Ayase podpierająca się o ścianę jednym bokiem z szerokim uśmiechem.
- Czyżbyś zaprosiła kogoś na randkę? No, Hetuś, z tej strony to cię nie znałam!
- Daj spokój. - Przewróciłam oczami.
- W sumie to nawet ładny jest. Pod jego koszulą było widać całkiem interesujące ciałko. W sumie to już go polubiłam - rozmarzyła się przyjaciółka.
- To jest ten, który mnie odrzucił - "zgasiłam" ją.
   Dziewczyna stała oniemiała.
- Pff... już go nie lubię! - Skrzyżowała ręce na piersiach.
- Przed chwilą mówiłaś co innego - uśmiechnęłam się rozbawiona jej zmiennością. - A poza tym jest naprawdę miły. Nie oceniaj go tak szybko.
- Dobra, dobra... - westchnęła.
- Chodź, oprowadzę cię w końcu po szkole. - Chwyciłam Aye za rękę i poprowadziłam przez korytarz.

   Po oprowadzeniu przyszedł czas na zapoznanie Ayase z moimi przyjaciółmi. Poszłyśmy na dziedziniec w nadziei, że Sere i bliźniaki będą siedzieć pod drzewem jak zawsze o tyj porze. Niestety po dziedzińcu grasował jeszcze czerwony potwór.
   Aya od razu go zauważyła i pociągnęła mnie za rękaw w jego kierunku.
- Musisz mnie z nim zapoznać! - niemal rozkazała.
   Nie zdążyłam nic powiedzieć, gdyż szybko znalazłyśmy się przy nim.
   Chłopa uniósł brew na nasz widok i tylko czekał, aż rozpoczniemy nieciekawą (w jego mniemaniu) rozmowę.
- Cześć Kastiel... - rzuciłam niechętnie.
- Spadać - odpowiedział jak to zwykle.
- To jest moja koleżanka Ayase - ciągnęłam dalej. - Poznajcie się.
- Taa, fajnie - powiedział nawet nie zaszczycając spojrzeniem moją przyjaciółkę.
   Zrezygnowana już miałam się wycofać, gdy Aya palnęła:
- Czy to koszulka Winged Skull? Uwielbiam ten zespół! Niedługo mają zagrać niedaleko koncert! - ekscytowała się.
   Czerwonowłosy przez chwilę stał zaskoczony, lecz zaraz szeroko się uśmiechnął.
- No, Hetania, masz całkiem fajnych znajomych.
   Czerwonooka nadal paplała dalej:
- Chyba żartujesz! Gdyby nie Hetuś nie znałabym tego zespołu!
   Kas zerknął w moją stronę. Wzięłam Ayase za rękę.
- Chodź już, musisz poznać resztę - rzekłam pociągając ją lekko.
   Nagle poczułam jak coś twardego spada mi na głowę. To była ręka Kastiela, który próbował mnie tym sposobem zatrzymać.
- Od kiedy słuchasz rocka? - zapytał wgniatając mi palce w czaszkę.
- Od zawsze, choć na taką nie wyglądam - rzuciłam odpychając jego rękę. - A teraz daj mi spokój.
   Szybko z moją towarzyszką pognałyśmy w kierunku klubu ogrodników do wielkiego dębu, pod którym zazwyczaj siedzieliśmy z Sere i chłopakami.
   Uśmiechnęłam się do siebie widząc ich sylwetki i słysząc jak Armin i Alexy się przekomarzają.
   Serein siedziała pod drzewem i oglądała zapasy w wykonaniu bliźniaków. Gdy mnie zobaczyła pokiwała do mnie ręką. Odwzajemniłam gest.
- Zaraz poznasz moich przyjaciół - zwróciłam się uśmiechnięta do Ayi, która odpowiedziała mi skinięciem głowy.
   Kiedy podeszłyśmy do nich kłótnia chłopaków ustała i wszystkie oczy skierowane zostały ku nowej osóbce.
   Odchrząknęłam.
- Wszyscy to jest Ayase; Ayase to jest Serein, Armin i Alexy - przedstawiłam ich sobie jak najprościej. - Aya chodziła ze mną do gimnazjum.
- Miło mi cię poznać. - Jako pierwsza zareagowała Serein, która wstała i podała rękę.
- Mnie również - odpowiedziała nieśmiało Aya.
- Nam też miło poznać - dorzucili się bliźniacy mówiąc niemal jednocześnie.
   "Ćwiczyli to, czy jak?" przeszło mi przez myśl.
   Chłopaki szybko zdążyli obskoczyć Aye, by zadać jej serię pytań.
   W tym samym czasie podeszła do mnie Serein.
- Wiesz, mam ci coś do powiedzenia - rzekła.
- Coś się stało złego? - spytałam zaniepokojona.
- Nie, wręcz przeciwnie! - Uśmiechnęła się szczerze.
   Gdy już miałam coś powiedzieć rozległ się głośny pisk Ayase. Razem z Sere szybko odwróciłyśmy się w jej kierunku.
- W końcu znalazłam swą bratnią duszę! - krzyknęła fioletowowłosa ściskając Alexego.
   Serein i ja popatrzyłyśmy na siebie, a następnie na Armina, który stał ze skrzyżowanymi rękami i kręcił głową.
- Dokładnie! A jaka jest twoja ulubiona seria? Mnie bardzo podobało się Love Neco.
   Znów popatrzałyśmy z czerwonowłosą po sobie cicho stwierdzając, że mowa tutaj o yaoi.
    Ayase mogłaby tylko o tym rozmawiać, a do policzenia ilości serii jakie ona obejrzała nie starczyłoby nam wszystkim palców u rąk. Alexy w tym temacie również nie był gorszy. Całkiem niedawno opowiadał ile to ma mang z taką tematyką pod łóżkiem i jak ciężko jest mu to ukrywać przed rodzicami.
   I w ten sposób przez większość czasu ja, Armin i Serein słuchałyśmy o yaoi. Ale przynajmniej Ayase mimo moich obaw już pierwszego dnia zdobyła przyjaciela, a to już jest coś, prawda?
   Nagle przypomniało mi się, że miałam pomóc Natanielowi z papierami. Przeprosiłam wszystkich obiecując, że niedługo wrócę i pognałam do pokoju gospodarzy.

Kiedy znalazłam się pod pokojem i już miałam zapukać usłyszałam jakieś chichotanie. Nie wiedząc czemu przywarłam uchem do drzwi.
- No nie wiem, a co jeśli przyjdzie tu nauczyciel i zobaczy co wyprawiamy? - Usłyszałam głos Nataniela.
   Ktoś się zaśmiał i prawdopodobnie była to dziewczyna...
- Cii, spokojnie. Rozluźnij się tylko a dobrze nam to pójdzie - ... którą okazała się Melania!
- Zróbmy to szybko, jasne?
- Dobrze, ale postaraj się być cicho.
   Przywarłam plecami do ściany zakrywając dłońmi moją czerwoną twarz. Co Melania i Nataniel tam robią? I co ma im szybko i dobrze pójść? Nie zastanawiając się długo otworzyłam drzwi.
   Moim oczom ukazał Nataniel siedzący na krześle z rozpiętą do połowy koszulą oraz pochylająca się nad nim Melania.

***

Wiecie, że uwielbiam pozostawiać Was w niepewności, prawda? <3 Akurat w tym rozdziale za bardzo skupiłam się na nowej postaci, ale już się biorę za 7 i postaram się, by byli w nim wszyscy chłopcy!
...No to ja już idę się pakować na urlop~

22 komentarze:

  1. Dawaj kolejny rozdział! Jak mogłaś przerwać w takim momęcie? A propo wredna małpa jutro wstawi prolog na bloga to przeczytasz XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo matko x___x". Aż mi się w głowie zakręciło od tej akcji na końcu. Nie może być, toć to pomyłka~! Powiedz, że na następny rozdział nie będziemy czekali miesiąca T3T'?

    OdpowiedzUsuń
  3. Grrrr..... w takim momencie? Alexy i yaoi :P To pasuje, jaki paring lubi najbardziej? :P Miłego urlopu :P

    OdpowiedzUsuń
  4. haha...!!!~leże i nie wstaje~ O Boże !!!!! ^^
    Nie wieże ... !!!! xd
    Wież co , ja cie wielbię i ubóstwiam !! ♥
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :*
    Życzę Weny i miłych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy next? Rozdział super, lecz musiałas w tym momencie... Foooch xd

    zagubiona-sf.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Musiałam przerwać w takim momencie, musiałam! To chyba stało się moim złym nawykiem. ;c
    Postaram się napisać następny rozdział do końca miesiąca, a przynajmniej do 28 lipca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko w takim momencie. Nie ma jak to budować napięcie:)
    Podoba ją mi się Twoje opowiadania. Mam nadzieję, że w wolnej chwili wpadniesz na mojego bloga. Niedługo ukażą się rozdziały

    http://miedzy-demonem-a-dziewczyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadania. Jeden z moich ulubionych blogów.

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na kolejny rozdzialik :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie piszesz. Na serio. Ale trochę długo niepiszesz i niemoge się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Patrzymy... I czekamy ♥
    Kocham Twojego bloga!
    Dawaj szybko kolejny, bo termin *tik-tok* mija!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień bry...
    Jak obiecałam tak jestem! ;)
    Pozwól, że zacznę od zrzędzenia (zajmuję się korektami, więc to mój brzydki nawyk)...
    Nie chce mi się skakać po rozdziałach więc napiszę tylko o tym ;)
    "Jej oczy miały odcieniem czerwieni" <--- tak mnie to na prawie samym początku powitało i normalnie zrobiłam facepalma jak Nat xD
    Zauważyłam, że Twoje rozdziały opierają się głównie na dialogach... To źle. Proponuję poćwiczyć trochę opisy. Opisz przyrodę, miejsca, wygląd ludzi itp. Brakuje mi też trochę bohaterów pobocznych... W prologu wspomniałaś, że to zwykła szkoła... Więc spróbuj pokazać czytelnikowi, że prócz dziwnej nazwy i niezwykłych uczniów ta szkoła jest taka jak jego... Więc pokaż, że są też ludzie, którzy bez wpływu na fabułę jednak gdzieś tam sobie istnieją. Nie rób z reszty szkolnej społeczności szarego tłumu...
    Mam nadzieję, że nadal czytasz xD Otóż skończyłam już biadolić, mam nadzieję, że biadoliłam z sensem... To teraz pozytywy...
    Podoba mi się fabuła... Nie jest specjalnie odkrywcza, to fakt, a jednak jakoś się przyjemnie czyta :)
    Poza tym nawet patrząc na te 6 rozdziałów widać, że Twoje umiejętności wskakują na coraz wyższy level ;D Oczywiście, wiele Ci brakuje, ale jesteś na dobrej drodze i mam nadzieję się nie poddasz ;) Hmm... Bohaterowie... Oczywiście nie będę oceniała bohaterów z SF bo to by było bez sensu... Może tylko jednym ogólnikowym zdaniem xD Podoba mi się jak bierzesz te już nam- graczom- znane cechy bohaterów, wytłuszczasz je i pokazujesz ich jednak paradoksalnie w nowym świetle. Teraz pozwolisz przejdę do głównej bohaterki. Celowo nie wspomniałam tego przy wadach, ale jest troszkę sztuczna... Nie sądzę by wynikało to z braku pomysłu, czy talentu, a braku doświadczenia co wyrobi się po czasie... Jest niemniej jednak bardzo sympatyczna i czytelnik jest w stanie bardzo szybko ją polubić. O postaci Ayase nie mogę się na chwilę obecną wypowiedzieć ze względu na dosyć małe pole do popisu, jednakże wydaje mi się, że bohaterka ta ma potencjał ;)
    Reasumując (mam nadzieję, że ktoś do tego momentu przebrnął przez moje wywody) uważam, że z tego opowiadania może w przyszłości wyjść cudeńko, musisz tylko popracować trochę nad stylem. Oczywiście dodaję do obserwowanych i czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam Sassame

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa oraz uzasadnioną krytykę. :) Szczerze powiedziawszy to jest to mój pierwszy blog brany na poważnie, więc przyznaję, że dużo mi jeszcze brakuję. Staram się prowadzić go do końca, choć wcale nie jest mi łatwo, gdyż ciężko jest mi przenieść wszystko co mam w głowie na kartkę. W trakcie pisania nowych rozdziałów niektóre elementy wrzucam i wyrzucam starając się jakoś zaciekawić czytelników. I wydaje mi się, że jeszcze bardziej pogarszam sprawę, bo najlepsze wątki chcę zostawić na koniec. ;--;
      Co do bohaterów to przyznam bez bicia - takie osoby na serio istnieją! Nie dodawałam zbyt wielu nowych cech moich przyjaciół przez co łatwiej jest mi ich opisać nie musząc się zastanawiać "co taka Ayase mogłaby zrobić gdyby Serein zrobiła...". Jeśli zaś chodzi o główną bohaterkę to... hohohoh, jest jedną wielką niewiadomą! Sama bohaterka jest w połowie wzorowana na mnie, a w połowie wyidealizowana. Postać jeszcze się rozwija i w niedalekich rozdziałach będzie się uczyć na swoich błędach, przez co wyrobi się jej charakterek. :3
      Jeszcze raz dziękuję za krytykę, postaram się do niej dostosować. ^^'

      Usuń
  13. A co z kolejnym rozdziałem ?? A co do opowiadania, mi się bardzo podobało ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne opowiadanie :) Jedno z moich ulubionych :D
    Kiedy pojawi się nowy rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ejjjjj..... NO ZLITUJ SIĘ. Chociaż dokończ to zajście. NIE kończ w takim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  16. supcio blog :) a tak w ogóle kiedy następny rozdział? No weź już nie trzymaj nas tak długo w niepewności :D

    OdpowiedzUsuń
  17. już prawie rok nie ma nowego rozdziału.... Czy ty jeszcze zaglądasz na tego bloga? A może coś się stało? Odpisz proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w porządku. Żyję.
      Po prostu mam szkołę i naukę na głowie. A kiedy znajdę chwilę dla siebie to zamiast pracować nad rozdziałem albo go chociaż przepisać na komputer... oglądam kotki w internecie. ;w;
      Postaram się nad sobą popracować i wstawić coś nowego. o (╥ ﹏ ╥) o

      Usuń
  18. Ja też z niecierpliwością czekam na nowy rozdział. ^^ A co do samego bloga, to po prostu świetnie piszesz, akcja jest zaiste wciągająca i naprawdę mi się podoba. :3 Mam szczerą nadzieję na nowy post~ :D
    Życzę duuużo weny i pozdrawiam~ :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietnie piszesz, jestem naprawde pod wrazeniem. Ja tez w sumie pisze opowiadania tylko nie mam bloga , i dodaje je na aska ---> http://ask.fm/vvLily ; bardzo mi sie podoba to co piszesz i mam nadzieje ze wkrotce dodasz cos nowego :)

    OdpowiedzUsuń